4890466-kobieta-siedzi-przy-komputerze-643-385Pracujesz w biurze lub w korporacji? Nieustannie wpatrujesz się w ekran komputera lub robisz ręczne zapiski, a z fotela wstajesz tylko w celu zaparzenia sobie kolejnej kawy lub odgrzania w mikrofalówce drugiego śniadania? Po powrocie do domu (oczywiście autem) jesteś tak zmęczony, że dosłownie padasz na kanapę, zdążywszy złapać za pilota do telewizora i resztę dnia spędzasz leżąc i oglądając ogłupiające programy telewizyjne?

Jeśli to o Tobie, nie wyłączaj tej strony i przeczytaj tekst do końca. Być może bowiem czujesz, że nie masz wyboru – siedzący tryb życia to nie Twoja decyzja, a mus, który Ci narzucono, określając charakter pracy, dodając coraz to nowych obowiązków i odbierając Ci czas dla siebie. Możliwe jednak, że wybierasz świadomie – nie lubisz ruchu i cenisz sobie wygodny fotel za biurkiem, windy, które pozwalają Ci unikać wspinaczki po schodach i samochód zaparkowany sto metrów od miejsca pracy. Niezależnie od Twoich motywów, zdrowotne skutki przedłużającego się braku aktywności fizycznej mogą być jednak bardzo poważne.

Nie ruszasz się – grozi Ci otyłość. Nadmierne kilogramy zdobywamy, kiedy ilość energii, jaką wprowadzamy do organizmu pod postacią pożywienia, długotrwale przewyższa ilość energii, którą nasze ciało jest w stanie zużytkować na procesy przemiany materii – przyjmujemy więcej kalorii, niż spalamy. Powstaje wówczas energetyczna nadwyżka i dochodzi do odkładania się niechcianej tkanki tłuszczowej. Nie podobają nam się widoczne, wizualne efekty związane z przybieraniem na wadze. Nie możemy jednak zapominać, że tkankę tłuszczową charakteryzuje czynność hormonalna – wydziela ona hormony oraz mediatory reakcji zapalnej. Osoby z nadwagą i otyłością cechuje więc zwiększone ryzyko zachorowalności na cukrzycę typu 2 (z insulinoopornością), zaburzenia lipidowe (wzrost stężenia „złego” cholesterolu i spadek stężenia „dobrego” cholesterolu we krwi), nadciśnienie tętnicze, miażdżycę, chorobę niedokrwienną serca i wiele, wiele innych. Możemy się więc przekonać, że ruch to sposób na zgrabną sylwetkę oraz zdrowy organizm.

Nie ruszasz się – grozi Ci depresja. Okazuje się bowiem, że uprawiane sportu korzystnie wpływa na naszą kondycję psychoemocjonalną. Najlepiej, jeśli 3 – 4 razy w tygodniu postanowimy się porządnie zmęczyć, wybierając szybki bieg, aktywny marsz czy intensywny trening. Przyspieszony puls, oddech i krople potu cieknące po czole pozwolą nam oderwać się od codziennych zmartwień, zapomnieć o problemach, zredukować stres i wewnętrzne napięcie. Deficyt ruchu i unikanie aktywności fizycznej powoduje, że odbieramy sobie możliwość „rozładowania” codziennych trudnych sytuacji – kumulujemy więc zmartwienia w własnej głowie, zamiast „wypocić” je na boisku.

Nie ruszasz się – grozi Ci choroba zwyrodnieniowa stawów. Układ mięśniowo-kostno-stawowy jest bowiem wrażliwy na przetrwały deficyt aktywności i odpowiada spadkiem wydolności ruchowej.

Pamiętaj jednak, aby przed podjęciem decyzji o uaktywnieniu fizycznym zasięgnąć porady lekarza. Zwłaszcza, jeśli przez dłuższy czas uprawiałeś siedzący tryb życia.